W obecnej chwili obserwujemy bardzo silny trend rozwijania konstrukcji mogących pracować z czynnikami z grupy A2L. Według nas, w krótszej lub dłuższej perspektywie, to rozwiązanie będzie wiodącym dla urządzeń o wydajnościach poniżej 20 kW. Niskie GWP przywołanych czynników (poniżej 500) oraz koszt wykonania instalacji chłodniczej będą zdecydowanymi argumentami za ich stosowaniem. Naturalne czynniki chłodnicze, takie jak propan, będą na pewno używane w układach chłodniczych o małym napełnieniu, a CO2 będzie powszechne w obiektach o wydajnościach powyżej 40 kW. Zapewne o kierunku rozwoju konstrukcji zadecydują koszty wykonania oraz eksploatacji całej instalacji chłodniczej.
Odpowiedź w kilku słowach będzie trudna. Będąc instalatorem lub inwestorem, na pewno zwróciłbym uwagę na rodzaj zastosowanych sprężarek i ich dostępność na rynku, sposób zabezpieczenia urządzeń na wypadek wycieku gazu (propan) oraz nagłego wzrostu ciśnienia (CO2), sposób sterowania urządzeniami – typ użytych sterowników i falowników, jeżeli są w urządzeniu zainstalowane.
Ważnym aspektem jest również kwestia spełniania przez urządzenie parametrów podawanych przez dostawcę: wydajności chłodniczej, poboru prądu oraz czy dostawca zapewni wsparcie techniczne oraz dostęp do części zamiennych.
Bardzo ważna jest również poprawność projektu instalacji, bo od tego będzie zależeć zadowolenie inwestora z pracy agregatu / instalacji.
Sytuacja w dłuższej perspektywie czasu na pewno ulegnie zmianie, pytanie tylko, czy tak dużej, jak oczekiwaliby tego inwestorzy. Na pewno wiele będzie zależeć od dwóch czynników: ewentualnych subwencji państwa mających na celu wsparcie powstawania nowych instalacji z tymi czynnikami oraz rzeczywistej jakości i efektywności urządzeń.
Jeżeli inwestor zostanie przekonany, że różnica w koszcie inwestycji (w stosunku do rozwiązań analogicznych) zwróci mu się w ciągu dwóch lat, prawdopodobnie nie będzie się zastanawiał nad inwestowaniem w nową technologię. W tym zakresie duże pole do popisu będą mieli producenci, dystrybutorzy oraz instalatorzy urządzeń, od których będzie zależeć poprawna konfiguracja całego systemu chłodniczego, która będzie gwarantem szybkiego zwrotu z inwestycji, nie tylko na papierze.
Należy zwrócić uwagę na czynniki chłodnicze z grupy A2L, które są coraz bardziej popularne w Europie, a i u nas znajdują już często swoich amatorów. Widzimy coraz silniejszy trend wzrostu zainteresowania ich stosowaniem zarówno w chłodnictwie komercyjnym o małych i średnich wydajnościach, jak i w agregatach wody lodowej o już całkiem dużych wydajnościach chłodniczych. Dlaczego A2L? Z kilku powodów. Po pierwsze – instalacja chłodnicza w niewielkim stopniu odbiega od tradycyjnych układów, które znamy do tej pory, po drugie – przy prawidłowym rozwiązaniu instalacji i przeprowadzeniu oceny ryzyka nie musimy jej rozbudowywać o różnego rodzaju stopnie zabezpieczeń, jak w przypadku czynników palnych, a po trzecie - koszt jej wykonania nie będzie w znaczący sposób odbiegał od dzisiejszych rynkowych poziomów.
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na kopertę pracy, czyli zakres temperatur, w jakich agregat może pracować, ilość i typ czynników, z którymi urządzenie może pracować, możliwość regulacji wydajności chłodniczej i sposób jej realizowania, typ zastosowanej sprężarki oraz rodzaje komponentów chłodniczych, które już są w agregacie zamontowane. W przypadku agregatów z wbudowanym sterownikiem – na jego producenta, możliwość wpięcia do systemu monitoringu czy zdalnej kontroli urządzenia przez stronę internetową.
Niestety tutaj nie ma prostej odpowiedzi. Z jednej strony można po prostu stwierdzić, że zawsze warto odzyskiwać energię, ale z drugiej – czy na pewno? Dużo zależy od tego, czego oczekujemy od odzysku. Jeżeli tylko wsparcia systemu c.w.u. lub c.o., to można przychylić się do stwierdzenia, że zawsze – tak. Natomiast, jeżeli liczymy na to, że ciepło odzyskiwane będzie wartością wiodącą w całkowitym bilansie cieplnym obiektu lub zawsze o wysokim parametrze użytkowym na przykład 45°C, to już należy postępować z rozwagą. Pamiętajmy, że jeżeli rozpatrujemy sprawność agregatu chłodniczego, trzeba wziąć pod uwagę, że dużą rolę w jego rocznym zużyciu energii elektrycznej ma praca przy niskim parametrze skraplania, a więc w okresie o obniżonych temperaturach otoczenia. Odzyskiwanie ciepła w tym okresie o wysokim parametrze użytkowym powoduje zwiększenie poboru energii elektrycznej przez urządzenie (podnosimy ciśnienie skraplania), a co za tym następuje obniżamy sprawność układu. Zmienia się również ilość ciepła, które możemy odzyskać. Reasumując – odzysk ciepła zawsze na tak, z pełną świadomością jego konsekwencji dla pracy całego układu chłodniczego i uświadomieniu inwestora, jakie są tego konsekwencje.
Godne polecenia są agregaty skraplające serii ZX produkowane przez firmę Emerson-Copeland oraz Slim Pack / Optyma firmy Danfoss. W obu przypadkach mamy do czynienia z agregatami kompaktowymi w zwartej zamkniętej obudowie. Są wyposażone zarówno w linię cieczową (filtr odwadniacz, wziernik), jak i pełne zabezpieczenie elektryczne. W zależności od typoszeregu mamy dostępne jednostki ze sterownikiem i regulatorem obrotów wentylatora skraplacza.
Kolejnym ważnym argumentem za ich stosowaniem jest dopuszczenie do pracy z różnymi czynnikami chłodniczymi (także z grupy A2L), a więc nie jesteśmy ograniczeni w wyborze medium roboczego. W zależności od rozpatrywanej aplikacji możemy wybrać urządzenia z płynną regulacją wydajności w dwóch technologiach: inverterowej – Danfoss oraz digital – Emerson. Urządzenia obu producentów cechuje również bardzo wysoki współczynnik sprawności energetycznej, który w porównaniu z produktami innych producentów, sprzyja dużym oszczędnościom w całym okresie eksploatacji instalacji chłodniczej.
Zapoznaj się z całym artykułem.
Źródło: Ch&K 8/2021